Gamescom 2015: Electronic Arts - Wrażenia


Po pokazie na E3 Electronic Arts może mnie nie rozczarowało aż tak mocno (bo z góry wiadomo było, że pojawi się wiele gier sportowych), ale na pewno liczyłem na nieco więcej niż tylko trailery kilku ważnych dla mnie pozycji. Tym razem jednak było o wiele, wiele lepiej.
Być może związane to jest z tym, że E3 było skierowane głównie do amerykańskiego odbiorcy, który nie tylko serią FIFA stoi. Oczywiście ta pojawiła się podczas pokazu, ale nie było jej poświęcone aż tyle czasu co podczas targów w Los Angeles.

Najbardziej jednak przykuł moją uwagę nowy gameplay z Mirror's Edge: Catalyst.  Co ciekawe - nadal pojawiają się informacje na temat tego, iż jest to wersja alpha kodu i zapewne wiele będzie mogło się zmienić. Oby nie na gorsze, ponieważ całość wygląda zadziwiająco płynnie i prezentuje się wyśmienicie. Nawet nie obawiam się nieco bardziej otwartego świata w grze, nie boję się o intensywność akcji czy też inne elementy związane z atrakcyjnością zabawy. Głównie dlatego, że pamiętam jak dobrze się bawiłem w... Dying Light, które uznaję za takiego "Mirror's Edge'a z zombie, na którego czekałem". To była jedna z bolączek pierwowzoru, który był co prawda krótki, ale treściwy. Tak samo mam nadzieję, że ekipa Dice spróbuje stworzyć kolejny, świetny soundtrack podobny do tego z pierwszej części z nieśmiertelnym Still Alive Lisy Miskovsky.



Pojawiły się także informacje odnośnie trybu Squadron w Star Wars: Battlefront i bardzo się cieszę, że EA postanowiło ten tryb także uwzględnić w swojej grze. Dzięki temu przypomniały mi się chwile spędzone przy innej, dość starej grze Star Wars: Rogue Squadron. Zresztą sama gra, nawet jeśli oparta głównie na trybie multiplayer, może być naprawdę dobra. Nie wiem czy faktycznie potrzebuję trybu kampanii. Przecież w przypadku chociażby Battlefielda 3 nie bawiłem się w trybie jednoosobowym i od razu zacząłem walkę w trybie multiplayer. Dlatego nie boli mnie wcale położenie większego nacisku na ten aspekt rozgrywki. Ale czy Battlefront znajdzie się na mojej liście zakupów w tym roku? Zapewne tak, choć muszę przyznać - następne kilka miesięcy będzie ciężkich... dla mojego i zapewne Waszego portfela.



Był także Unravel, pojawił się także Martin, który podziękował za bardzo pozytywny odzew po konferencji na E3 i nie jest to dla mnie zaskoczeniem - sympatyczny człowiek z niego. W przypadku samej gry chyba nigdy nie byłem aż tak zainteresowany grą z segmentu indie. Bardzo ładna graficznie, ciekawie prezentują się zagadki logiczne z użyciem włóczki. Pytanie czy będzie możliwe więcej niż jedno rozwiązanie niektórych z nich. Zastanawia mnie także sama historia, która może być także dobrym elementem całej układanki. Tak więc - czekamy!



Co do minusów to nadal nie pojmuję polityki EA w przypadku Simsów... Dobra, to jest jedna z flagowych serii Elektroników, ale po raz kolejny rozdrabnianie jej na części po raz czwarty jakoś mnie nie rajcuje jeśli w ogóle kogokolwiek to interesuje. Z kolei innym rozczarowaniem był brak dłuższych fragmentów rozgrywki z nowego Need for Speeda. Oczywiście pokazano podstawę fabularną ścigałki, Ok, wygląda to jakoś, choć wciskanie po raz kolejny Kena Blocka też słabo mi pasuje... Ale gdzie jest sama gra? Oprócz tego, co pojawiło się podczas E3 nie wiemy kompletnie nic. Dlatego też mam nadzieję, że w przeciągu tych kilku dni pojawi się coś nowego jak chociażby w przypadku Tomb Raidera. Z tym jednak rozprawię się innym razem...

Dzisiaj wieczorem natomiast małe podsumowanie tego, co pokazał do tej pory Blizzard Entertainment wraz z tym, co zostanie zaprezentowane podczas ich konferencji. Zachęcam do dzielenia się własnymi spostrzeżeniami w komentarzach, a także na Twitterze (@dark_muradin)!

P.S.: A, zapomniałbym - nie było Pele, więc konferencja 0/10...
Share on Google Plus
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze:

Prześlij komentarz