Od Zera do Challengera, czyli kilka porad przed rankedem...



Pamiętam jak jeszcze w czasach, gdy interesowałem się tylko i wyłącznie Starcraftem 2 obawiałem się głównie jednego - gier rankingowych. Wydawałoby się, że nic w tym trudnego. Wchodzę w odpowiednią opcję, klikam wyszukaj grę, wyszukuję i gram... Potem jednak przychodzą inne myśli: Co stanie się jeśli przegram z kretesem? Kolejne punkty z rankingu polecą, spadnę do niższej dywizji? Znowu trafię na jakiegoś toksycznego gracza, który będzie chciał mi udowodnić, iż jestem noobem lub też używam przeróżnych dodatków?

Oczywiście - wiele zależy od naszych umiejętności, tego jak wykorzystamy okazje podarowane nam przez przeciwnika. Jednakże na przykładzie Heroes of the Storm zacząłem zauważać, że dość spory wkład w grę ma po prostu nasze zachowanie i motywacja podczas rozgrywki. I nie jest to wcale aż takie proste jak mogłoby się to na pierwszy rzut oka wydawać. Dlatego poniżej spisałem kilka najważniejszych moim zdaniem elementów, na które warto zwrócić uwagę podczas zabawy rankingowej.

1. Skup się! Przecież to mecz rankingowy!



Podstawowa i najtrudniejsza rzecz - skupienie się na nadchodzącej grze. Czy to podczas zabawy w League of Legends, Dotę 2, Starcrafta czy Heroes of the Storm w momencie włączenia wyszukiwania gry rankingowej warto nastawić się tylko i wyłącznie na to, co będziemy robić przez kolejne trzydzieści - czterdzieści minut. Wycisz rozpraszacze w postaci telefonu, komunikatorów czy nawet muzyki jeśli pomoże Ci ona się skupić dostatecznie na tym, co chcesz osiągnąć. Każdy grający tego typu mecze stara się coś osiągnąć. Zazwyczaj jest to określone miejsce w dywizji lub też awans do kolejnej. Więc... mamy wspólny cel! Dlatego też zróbmy wszystko, aby do niego dotrzeć.

Jeśli natomiast szukasz rozluźnienia to każda gra oferuje tryby nierankingowe. Ciężko jest się skupić? Nie czujesz się najlepiej? To o wiele lepszy sposób na utrzymanie kontaktu ze swoim ulubionym tytułem, a przy okazji dobra metoda na wypróbowanie kilku nowych sztuczek.

2. Przywitaj się, to nic nie kosztuje!


Dobrym i miłym zwyczajem jest napisać proste i nieskomplikowane "Hi" w lobby przedmeczowym. Pomaga o tyle, że otwiera nieco innych towarzyszących nam graczy i pozwala na krótką rozmowę chociażby o tym jakie postacie będziemy wybierać na daną mieszankę przeciwnika.

Chyba nie ma nic gorszego jak zamknięcie się w sobie i zrobienie czegoś w stylu: "Ja biorę to i mam w nosie to co biorą inni...". Wyobrażacie sobie Counter Strike'a po cichu bez żadnych rozmów? No pewnie, że nie! Dlatego warto się odezwać, przemyśleć taktykę i strategię. Wyjątkiem może być Starcraft, choć warto te "glhf" przeciwnikowi napisać. To element sieciowej etykiety, na który warto zwrócić uwagę.

3. Graj tym, czym umiesz grać i jesteś pewny swojego wyboru!


Co z tego, że Jaina i Kael'thas w obecnej mecie są mieszanką wybuchową? Co z tego, że jakiś koreański gracz w Starcrafta robi dziwne taktyki jeśli nie wiem kompletnie jak je wykorzystać w praktyce?

Poniekąd trzeci podpunkt jest powiązany z drugim w kwestii wyboru taktyki, strategii lub też postaci do gier rankingowych. Wyobraźmy sobie taką sytuację: jesteśmy ostatnim wybierającym postać i wszystkie postacie, którymi potrafimy dobrze grać zostały już wybrane. Został nam tylko jakiś cherlawy zabójca, który faktycznie - potrafi zadać spore obrażenia, ale nie potrafimy nim tego wyegzekwować, korzystamy z buildu profesjonalistów i nie wiemy konkretnie dlaczego akurat taką mieszankę używa ten gracz. Przecież ilość łapek w górę po sortowaniu na "top rated" od razu sugeruje, że tym się właśnie wygrywa gry...

Zazwyczaj kończy się na tym, że go bierzemy, nam nie idzie, a na czacie widać tylko "OMG! NOOB!". Dlaczego więc na starcie nie zaznaczyłeś w momencie, w którym ktoś brał np. Twojego ulubionego tanka, że chciałbyś grać tę rolę? Zawsze można dojść do pewnego kompromisu albo zagrać na dwóch wojowników, wygrać grę i czerpać z tego satysfakcję, że spróbowało się czegoś nowego! Jeśli natomiast widzisz kogoś innego, kto bierze dość ryzykowną postać podczas matchmakingu zapytaj się: "Jesteś tego pewny?". Zwykłe potwierdzenie uspokaja, a wiedząc że ktoś czuje się na tyle dobrze z danym pickiem pozwala zaufać. A przecież o to chodzi w wspólnej walce.

4. Podczas gry nie trać czasu na pisanie - pinguj!


Jedną z rzeczy, których chyba do dziś nie jestem w stanie pojąć to fakt, dlaczego grający tyle czasu tracą na narzekanie na współgrających. Co można tym zyskać? Nic prócz zdenerwowania innych graczy...

Teoretycznie jest możliwość blokady komunikacji, działa ona w obrębie czatu tylko jest to broń obusieczna - a może dany jegomość opamięta się i będzie chciał przekazać coś konkretnego? Wtedy do tego służą pingi. Nieoceniona pomoc podczas rozgrywki. Chcesz zaznaczyć, że nadciągasz z pomocą? Użyj zielonego! Ostrzec o nadchodzącym niebezpieczeństwie? Użyj pomarańczowego! Koniec many? Wycofać się!

Proste znaki, a jak pomocne. Warto jednak także reagować na pingi odpowiednio. Co to oznacza... Słyszysz takowy dźwięk? Spójrz na minimapę, bo być może właśnie do Ciebie był on skierowany. Jeśli któryś z graczy oznacza cel do ataku - pinguje i wiesz już co masz robić, na kim skupić swoje umiejętności w pierwszej kolejności. I nie jest to sztuka łatwa - jest cholernie trudna. Warto jednak się jej nauczyć, a wraz z opisem na czacie pozwala na wystarczającą komunikację z innymi graczami. Bez konieczności zapraszania wszystkich na Teamspeaka!

5. Staraj się wynosić coś ze swojego meczu, nawet wygranego!


Każdy mecz pozwala nauczyć się czegoś nowego. Jeśli był akurat przegrany nie ma sensu zwalać winy na swojego towarzysza - być może miał akurat gorszy dzień, przerywało mu połączenie sieciowe, a może popełniliśmy wszyscy błąd zezwalając na takie, a nie inne picki.

Przegrana może mieć wiele oblicz, ale warto się skupić na tym co my podczas tego meczu robiliśmy dla drużyny i co moglibyśmy ewentualnie poprawić. Wbrew pozorom wygrana także może takie dane dostarczyć chociażby patrząc po wybranych przez graczy talentach/przedmiotach możemy zauważyć, iż niektóre o wiele lepiej wchodzą ze sobą w kooperację niż wcześniej przez nas wybrane buildy. Dlatego też zauważyłem niedawno, iż bardzo fajnie gra się Rehgarem z talentem umożliwiającym skok niezwykle przydaje się to do dobijania przeciwników. Nie zauważyłbym tego gdyby nie błąd przy wybieraniu talentów! Teoretycznie niektórzy panikują, a nawet piszą "I've fucked up the build" na czacie. Ostatecznie - musiałem dostosować się do istniejących warunków i wyciągnąć wnioski dlaczego akurat wygraliśmy to spotkanie.

Dlatego warto oglądać replaye, dawać innym do analizy, aby pokazali nam co robimy dobrze, co musimy poprawić. W przypadku Starcrafta możemy je przecież oglądać je wspólnie. Warto więc niekiedy zastanowić się nad tym co zrobiliśmy źle, co dobrze i próbować stawać się coraz lepszymi graczami.

6. Miej dobre nastawienie!

Ostatnie i chyba najważniejsze - nie myśl o tym, że z góry przegrasz czy też gra jest skończona. Postaraj się zagrzać swoich towarzyszy do dalszej walki, spróbuj zrobić wszystko co możesz aby powrócić do gry.

Zazwyczaj plan, próba ściągania pojedynczych bohaterów czy ten arogancja przeciwnika pozwala na odbicie się od dna i wygranie potyczki. Wszystko zależy od nastawienia gracza. Nie ma sensu po kilku zgonach pisać od razu "gg, przegramy to". Jeśli wszyscy są rozproszeni - przegrupujcie się! Dwóch z Was nie żyje - nie walcz, poczekaj na resztę. Wpadnijcie na jakiś pomysł, który może przechylić losy meczu na Waszą stronę. 

I co najważniejsze - nie rób z siebie bohatera i nie szarżuj myśląc, że uratujesz wszystkich. To nie pomoże, a jeszcze bardziej zaszkodzi. Kolejny czekając w kolejce na odrodzenie. Tym razem, na nieco dłużej niż te pół minuty...

Słowo od autora:

Miałem do wyboru napisać jeden z dwóch tekstów: albo napisać czego nienawidzę w grach sieciowych, albo napisać co zrobić, aby nie zwariować bawiąc się w trybach multiplayerowych. Ostatecznie wyszło coś po środku.

Natomiast jeśli chcesz, abym nieco więcej pisał na temat e-sportu czy też gier sieciowych jako takich - daj znać poniżej! Postaram się nie tylko pisać o Heroes of the Storm (mimo, iż obecnie to jedna z tych gier, w które najbardziej się zaangażowałem czasowo)... ;)
Share on Google Plus
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze:

Prześlij komentarz