Dziwne miejsce, dziwna postać, zaskakujące zakończenie... |
Wobec Penal Colony - pierwszego odcinka Resident
Evil Revelations 2 - miałem o wiele większe oczekiwania. Być może dlatego,
że czekałem na o wiele większą dawkę survivalu, rozwiązywania łamigłówek i
przeróżnych elementów horroru po stronie Claire i Moiry. Jak wszystko
prezentowało się w drugim odcinku pod tytułem Contemplation? Na pewno
nie można odmówić ekipie z Capcom fantazji w tworzeniu cliffhangerów...
... bo już
pierwszy odcinek skończył się na tyle tajemniczo, że mimo mojego kręcenia nosem
na trącającą trochę myszką (ale stabilną) oprawę graficzną czy niewykorzystania
potencjału pierwszej części odcinka czekałem na dalsze losy głównych bohaterów Revelations
2.
Teoretycznie Contemplation wydaje się o
wiele bardziej rozbudowane niż Penal Colony. Oczywiście musieliśmy po
raz kolejny przemierzać te same lokacje dwukrotnie (raz Claire i Moirą,
raz Barrym i Natalią), ale czułem że przechodząc jako Barry Burton
przez miasteczko Vossek jestem w nieco innym miejscu, niż jeszcze kilka
dni temu była tam Claire Redfield. Pojawiają się chociażby nowe
stwory, z którymi muszą się zmierzyć obydwie ekipy i ten aspekt niezmiernie mi się
spodobał. Ciężko jest jednak opowiadać o tym wszystkim bez spoilerowania
całości. Na pewno pojawiają się "starzy znajomi" z innych odsłon Resident
Evil, ale i także całkiem nowe stwory jak te niewidzialne, w których
eliminacji pomaga nam Natalia, która może wskazać nam je za pomocą
umiejętności dostrzegania wrogów, ale i także krzyczy czy mamy strzelać nieco w
lewo czy prawo. Świetnie zrobione!
Poszukiwacze zaginionego akumulatora... |
Fabularnie także Contemplation broni się o
wiele lepiej niż Penal Colony. Poznajemy innych uwięzionych na wyspie
członków TerraSave, dowiadujemy się kilku rzeczy odnośnie przeszłości
chociażby wspomnianej wcześniej Natalii, a całość zamyka kolejny
cliffhanger... który robi konkretne zamieszanie w głowie. Aż chce się czekać na
kolejny odcinek, tym bardziej że wszystko zostało dopieszczone jeszcze
zapowiedzią trzeciego epizodu. Tym samym powoli Resident Evil Revelations 2
zaczyna nadrabiać straty.
Nieco miejsca chciałbym także poświęcić innemu
aspektowi gry, a mianowicie etapom Barriego i Natalii. To nie jest tak,
że gra mi się w nie o wiele lepiej dlatego, że mamy w nich kolesia pod korek
załadowanego bronią palną - pistolet Samurai Edge, rewolwer Python,
karabinek szturmowy, potem karabin snajperski. W porównaniu z Natalią,
która chodzi z cegłą wygląda to dość okazale i pokazuje, że to naszym zadaniem
jest obrona dziewczynki przed wszelakim złem. Choć ta po zdobyciu odpowiedniej
umiejętności może także dołączyć się do walki. Już odchodząc od tego, że gdy
spojrzymy na jej bransoletkę ma ona kolor czerwony i wskazuje, że jest w
ostatnim stadium zarażenia wirusem...
Po raz kolejny mam styczność z motywem opieki kogoś
starszego nad młodszym towarzyszem tak jak chociażby miało to miejsce w The
Last of Us czy The Walking Dead. To pierwsze jeszcze na mnie czeka,
w to drugie już grałem dawno temu. Otóż zacząłem się zastanawiać, czy mój
stosunek przywiązania się do niektórych postaci w grach na końcu nie spowoduje,
iż zagra ta najczulsza struna. Chyba najbardziej dostałem tym po oczach w
jeszcze innej grze - Valiant Hearts: The Great War. Jeśli nie graliście
jeszcze to polecam nie tylko ze względu na walory edukacyjne, ale i dobrze
napisaną historię, której zakończenie... No po prostu mnie zmiotło z
powierzchni ziemi.
Jedni z łatwiejszych przeciwników, którzy staną na drodze Barriemu - mili są, naprawdę! |
Czy tak będzie w Resident Evil Revelations 2?
Wątpię, bo wydaje mi się nieco inną serią niż gry wyżej wymienione.
Tutaj liczy się akcja,, niby poznajemy bohaterów (lub niektórych znamy z
wcześniejszych gier), ale nie ciężko jest się z nimi zżyć w stu procentach.
Dodatkowo odcinki trwające po półtora godziny raczej temu nie sprzyjają.
Dlatego też trochę żałuję, że Capcom nie zdecydował się na nieco większą
ilość epizodów Revelations 2 tak jak chociażby uczyniono to w Alan
Wake. Na pewno pomogłoby to w nieco bliższym poznaniu historii bohaterów.
Przecież wielu chciałoby dowiedzieć się co działo się z Barrym i Moirą
Burton przed Revelations 2, a i samo to Natalia znalazła się
w zakładzie na wyspie mogłoby być nieco dłuższą wstawką z elementami rozgrywki
podobnie, jak miało to miejsce w pierwszej części Revelations.
Oczywiście - zaskoczenie moje w przypadku pierwszego i
drugiego zakończenia było spore. Zakładam, że kolejne dwa będą także kończyć
się dosć mocno, a dodatkowe odcinki pięknie wykończą całość. Jednakże wątpię,
że będę aż tak przywiązany do bohaterów, którzy nie są aż tak ważni dla świata Resident
Evil stworzonego przez Japończyków, gdy tym przyjdzie im chociażby zginąć
(zakładam że Claire i Barry przeżyją w stu procentach). Chyba, że Barry
będzie musiał zabić zmutowaną Moirę...
Tak czy inaczej drugi epizod Resident Evil
Revelations 2 był na pewno o wiele bardziej udany niż pierwszy. A nawet i
sami twórcy chyba mrugnęli okiem w stronę fanów serii. Przecież wiemy
dobrze, że trzeba przeszukać całą wioseczkę szukając akumulatora i paliwa... A
takie rzeczy zawsze się w miejscu opanowanym przez eksperymenty biologiczne się
znajdują! Z resztą Claire sama mówi, że ma już w tym wszystkim wprawę.
0 komentarze:
Prześlij komentarz